prawo pierwokupu udziałów

Uciążliwy wspólnik - jak się z nim rozstać?

Pytanie: Jeden ze wspólników naszej spółki, będący byłym członkiem zarządu, ma 30% jej udziałów. Sprawując funkcję w zarządzie, doprowadził spółkę do utraty płynności i spowodował olbrzymie straty. O trudnej sytuacji spółki pozostali wspólnicy dowiedzieli się dopiero na zgromadzeniu wspólników. Prezes nie otrzymał absolutorium, następnego dnia zaś zrezygnował z pełnionej funkcji.
Nowy zarząd podjął próbę ratowania spółki - opracował i wdrożył program naprawczy. Udało się. W ubiegłym roku wspólnicy podjęli prawomocną uchwałę o dopłatach na częściowe pokrycie straty bilansowej, jednak były prezes nie wniósł dopłaty. Ponadto pomawia i oczernia naszą spółkę przed konkurentami. W efekcie tracimy wiele kontraktów.
Mamy podstawy twierdzić, że jego postępowanie jako prezesa było świadomym działaniem mającym doprowadzić spółkę do upadłości, ponieważ 2 tygodnie przed rezygnacją był już zatrudniony w innej spółce.
Teraz wspólnik przesłał do zarządu i pozostałych wspólników pisma zawiadamiające, że zamierza sprzedać swoje udziały i prosi o włączenie swojego wniosku o zgodę na zbycie udziałów oraz aby wspólnicy 7 dni przed terminem zgromadzenia wypowiedzieli się, czy zamierzają skorzystać z przysługującego im prawa pierwokupu.
Jako wspólnicy podjęliśmy decyzję, że chcemy wyłączyć tego wspólnika ze spółki, problem polega jednak na tym, że według danych księgowych wartość spółki na dzień dzisiejszy jest ujemna, a wspólnik żąda za udziały bardzo wysokiej ceny. Z kolei zależy nam na odzyskaniu posiadanych przez niego udziałów, gdyż dopóki jest on wspólnikiem, dopóty może z łatwością paraliżować naszą działalność. A to dlatego, że zgodnie z umową spółki, aby podjęte na zgromadzeniu uchwały były ważne, niezbędna jest obecność wspólników posiadających 75% udziałów. Prosimy o radę, w jaki sposób doprowadzić do rozstania ze wspólnikiem.

Prawo pierwokupu udziałów

Pytanie: Jestem współwłaścicielem spółki z o.o. i zarazem jej prezesem. Spółka ma 80 udziałów o wartości nominalnej 1.000 zł każdy. Jest trzech wspólników, dwóch posiada po 30, trzeci zaś 20 udziałów.
Dwóch wspólników zgłosiło zamiar zbycia udziałów. Zgodnie z zapisami umowy spółki zgromadzenie wspólników wyraziło zgodę na zbycie udziałów, z zachowaniem prawa pierwokupu dla pozostałych wspólników. Wspólnicy wycenili wartość jednego udziału na 4.000 zł. Jest to wartość bilansowa nieuzwględniająca wartości zaciągniętych, a niespłaconych kredytów na zakup środków trwałych ani wartości umorzenia tych środków na dzień zbycia udziałów.
Traktuję to jako postawienie „zapory”, abym nie był w stanie skorzystać z przysługującego mi prawa pierwokupu. Czy mogę wystąpić do wspólników - jako prezes zarządu i wspólnik - z pismem wskazującym na zawyżenie wartości udziałów oraz przedłożyć bilansową wartość udziału (wynosi ona około 2.300 zł)? Umowa spółki nie zawiera żadnych ograniczeń co do zbycia udziałów poza wspomnianym zezwoleniem i prawem pierwokupu.
Zależy mi na wykupieniu przynajmniej 20 udziałów jednego ze wspólników. Obawiam się, że jeśli nie uda mi się wejść w posiadanie tych udziałów, stracę wpływ na spółkę. Jak temu zapobiec? Czy mogę egzekwować zmniejszenie wartości udziału przy wykorzystaniu prawa pierwokupu, czy też muszę poddać się grze rynkowej wspólników i kupić udziały po zaproponowanych cenach?